Aktualności

Bycie sługą Bożym (Droga Serca, Lekcja 7, pytanie 1)

Pytanie: Jeśli Bóg pragnie jedynie mego szczęścia i nie oczekuje ode mnie żadnych konkretnych działań, to co oznacza bycie sługą Bożym? Czy istnieje Boski plan działania, który Bóg by chciał, abyśmy realizowali, czy też działania, jakie mamy wykonać, opierają się jedynie na naszym chwilowym postrzeganiu siebie? Czy będąc tutaj mamy działać w określony sposób?

Odpowiedź: Po pierwsze, ukochany przyjacielu, to nie jest jedno pytanie – to cały zastęp pytań. Wiele razy ci mówiłem, że Ojciec prosi cię jedynie o to, byś był szczęśliwy. A jeśli nie jesteś proszony o to, abyś czynił cokolwiek, to cóż zatem mogłoby znaczyć bycie sługą Bożym?

Gdy służysz drugiemu, działasz w taki sposób, że inni doznają radości, gdyż wiedzą, że cała twa uwaga została poświęcona im. Być sługą Ojca oznacza zatem, że w końcu postanowiłeś odłożyć na bok wszystko to, co mogłoby rozproszyć twą uwagę, i skupiłeś pełnię tej uwagi, która jest pełnią twej istoty, na Rzeczywistości Miłości szerzonej ku tobie przez Ojca. Służysz Bogu poprzez nieustanne przyjmowanie tego, co Bóg ci daje. 

Wyobraź sobie jak to jest iść do pracy, gdzie produkuje się lody czekoladowe. Pytasz się więc swego pracodawcy: „Co chciałbyś, abym robił?”. A pracodawca uśmiecha się i mówi: „Tak bardzo uwielbiam te lody, że produkuję ich tak dużo, iż jedyne, co musisz robić, to je jeść. Bardzo dobrze ci zapłacę, jeśli po prostu wypełnisz to zadanie.”. A ty patrzysz na niego i mówisz: „No cóż, tak się składa, że też lubię lody czekoladowe. I jeśli to jedyne, co mam do zrobienia, to zapewniam cię, że będziesz miał najbardziej lojalnego pracownika, jakiego można sobie wyobrazić.”.

Służenie Bogu nie oznacza pracy w świecie po to, by zrealizować jakąś koncepcję, którą umysł stworzył na temat tego, co znaczy służyć Bogu. Służenie Bogu oznacza jedynie tak głębokie czerpanie [z Niego – przyp.tłum.], że twój kielich zawsze się przelewa. Nie ma żadnego poczucia braku, a zatem nie ma potrzeby, by sięgać na zewnątrz swej jaźni, by napełnić ów kielich. A kiedy twa uwaga jest cała oddana Rzeczywistości Miłości, która mieszka w tobie, twój kielich rzeczywiście zaczyna się przelewać. I gdy będzie się tak przelewać, wyszuka sobie drogi ujścia, tak jak wylewająca się poza swój brzeg rzeka zaczyna żłobić nowe korytarze, czyż nie tak? I nigdy nie przepowiesz, nie przewidzisz, w którą stronę popłyną te nowe strumienie. Ale przyniosą one wsparcie Życia i Miłości wszystkiemu, czego dotkną.

Te nowe strumienie przestaną jednak płynąć, jeśli rzeka zapomni o swoim źródle. Zatem nie musisz czynić niczego oprócz przyjęcia dla siebie Rzeczywistości Bożej Miłości. I powtórzmy – gdy to czynisz, to w toku twego życia może się zdawać, że jesteś proszony o akceptację jakiegoś wydarzenia czy zjawiska. Może nim być uzdrowienie cienia małego źdźbła trawy w tym, co myślisz, że jest twoim świadomym umysłem – odrębnym od świadomych umysłów innych ludzi – bądź zrobienie czegoś, co wydaje się dotyczyć relacji w tym świecie – na przykład nakarmienie głodnego dziecka, okazanie troski drugiemu człowiekowi poprzez dotyk lub piosenkę, czy też zasadzenie w ziemi nasionka lub dostarczenie komuś listu. To naprawdę nie ma znaczenia.

Jak mawiałem już wiele razy, gdy naprawdę zrozumiesz, że nie musisz czynić niczego prócz nieustannego przyjmowania Bożej Miłości, staniesz się owym doskonałym sługą. A wtedy jeśli się okaże, że masz zostać zamiataczem ulic, to po prostu będziesz zamiatał ulice. I nie będzie w twym umyśle nic innego poza twym własnym przeobfitym kielichem. A inni będą cię mijać, mówiąc: „Ta osoba to zwykły zamiatacz ulic, a ja z jakiegoś powodu chcę koło niego przechodzić w drodze do pracy tylko po to, by się przywitać. Wydaje się, że dzięki temu mój dzień jest udany”.

A być może będziesz poproszony, by być zbawicielem świata. Tylko głos ego dostrzegłby różnicę między byciem zbawicielem świata a zamiataczem ulic.

Zatem nie staraj się dowiedzieć, co powinieneś robić w formie w tym świecie, ale poświęć się w pełni miłującemu oddaniu, po to by otrzymać to wszystko, co Bóg chce ci zesłać: Miłość tak wielką, że Umysł nie może nawet sobie wyobrazić stanu bez Miłości. I zaprawdę, twój kielich będzie przeobfity. 

Oto sedno wielu pytań pozornie ubranych w jedno.

 

Copyright by Jayem
Tłumaczenie: Maria i Rafał Wereżyńscy
www.DrogaMistrzostwa.pl

Przejdź do pytania 2.