Israel Elijah Joy – świadectwa ludzi
Israel to cudowny nauczyciel Drogi Mistrzostwa, piękna dusza i nasz drogi przyjaciel, który przyjął zaproszenie do poprowadzenia warsztatów w Antoniowie w dniach 19-24 maja 2020 r. Moglibyśmy dużo pisać o nim jako człowieku i nauczycielu, ale myślimy, że najlepszym świadectwem będą wypowiedzi ludzi, którzy uczestniczyli w przeprowadzonych przez niego warsztatach w Antoniowie w marcu 2019 r. Oto niektóre z nich:
Alicja:
Byly to Najpiękniejsze, Najmocniejsze, Najukochańsze Warsztaty, w jakich uczestniczyłam. I to dzieki Tobie! Twojej Miłości, wszechogarniającej Radości i Szczerości bez granic. DZIEKUJE CI KOCHANY. Nie moge pominąć moich Siostr i Braci, bez których te Warsztaty nie bylyby TAKIE! DZIEKUJĘ WAM KOCHANI!
Lucyna:
Israel,
Twoje warsztaty to czysta Obecność, to Radość, to Świętowanie. Zabrałeś
mnie w najczarniejszą otchłań śmierci i najgłębsze doświadczanie
Miłości, Zrozumienie doskonałości każdej chwili i tego jak bardzo kocham
każdego. Jestem wdzięczna za Ciebie i nasze spotkanie. Kocham Cię i do
zobaczenia.
Justyna:
Szczerość, prawda, autentyczność i prostota przekazu emanuje z ciebie Izraelu. Jestem wdzięczna za ten czas.
Aleksandra:
Kiedy zabierałam sie za napisanie tego komentarza czułam ogromną wdzięczność za wszystkie doświadczenia tych kilku wspólnych dni. Wszechogarniająca Wdzięczność, Miłość, Radość, były owocem uwolnienia i uleczenia czegoś co towarzyszyło mi, od kiedy pamiętam, jako wielka przeszkoda na drodze do MIŁOŚCI, do CHRYSTUSA we mnie. Dziękuję KOCHANY Israelu, za obdarzenie nas wszystkich swoją gotowością na przyjęcie w Miłości wszystkiego i za RZECZYWISTE DOŚWIADCZANIE, w Oddechu i Obecności, tego przyjmowania, którym nas zarażałeś. Kochani, dziękuję WAM za tą wspólną drogę. KOCHAM, Kochany Israelu.
Leszek:
Israel, jestem bardzo wdzięczny za te warsztaty – minęły 2 tygodnie a ja wciąż je jeszcze przeżywam. Dziękuję, za tę wspaniałą przestrzeń, którą pomogłeś nam stworzyć – do wyciszenia się, do dzielenia się emocjami i do tańca i zabawy. Pojawiała się cudowna energia, którą odczuwałem całym sobą, po raz pierwszy tak wyraźnie. Dziękuję Ci za prowadzenie w Oddechu Miłości, który poprowadził mnie do wielkiej radości. Dziękuję za Twoją otwartość, szczerość i poczucie humoru.
Kasia:
Spotkanie z Tobą było dla mnie niezwykle wyjątkowym przeżyciem, które nieodwacalnie odmieniło moje serce na wszystkich poziomach istnienia (fizycznym także).
Dziękuję Ci za to, ze stawiłeś się dla nas w Antoniowie, nawet jeśli nie do końca czułeś się gotowy. Że z ufnością odpowiedziałes na WEZWANIE.
Dziękuję za Twoje Mistrzostwo, czyli za Miłość i Pokorę, które otwierały moje serce z każdą chwilą coraz szerzej i szerzej… pozwalając mi doświadczać samej siebie i „innych” BEZ OSĄDZANIA. W absolutnej NIEWINNOŚCI.
Właśnie to doświadczenie porzucenia osądu było dla mnie niezwykle otwierające i transformujące na wszystkich poziomach. Czuję się tak, jak bym dostała nowe serce, ktore do tej pory nieustannie osadza się w moim ciele fizycznym (i w pozostałych ciałach), co przejawia się drżeniem, szalonym biciem, rozpieraniem w klatce piersiowej, szmeraniem, trzepotaniem, dudnieniem itp…
Porzucenie osądu uruchomiło przepływ żywej Miłości, a ten rodzaj doznania juz za bardzo nie mieści się w ziemskich słowach, wiec trudno je opisać. Jest tak niezwykłe, jak by nie było stąd.
I nadal TRWA.
Rozpoznanie siebie w oczach „innych” Istnień, to jak dotknięcie największej tajemnicy.
To jest taka jazda, taka przygoda, ze jak się ją rozpocznie, to trudno przestać.
Dziękuję.
Dziękuję Ci także za to, ze byłeś niezwykle przejrzystym i czytelnym kanałem przejawiania się woli Boga względem nas wszystkich.
Za Twoją otwartość, szczerość, genialne poczucie humoru, lekkość i intuicję.
Za przestrzeń, którą nam pozostawiałeś, a było to dla mnie naprawdę ważne.
Za pauzy. Za oddechy. Za ciszę. Bo właśnie w niej tak wiele się DZIAŁO…
Za jeszcze głębsze zrozumienie, (poprzez doświadczenie) CZYM JEST ODDECH. Za niezwykłą praktykę Oddechu Miłości z prowadzeniem Ducha Świętego.
Dziękuję za doświadczenie channelingu Chrystusowego Rodu, które było dla mnie niewyobrażalnym otuleniem bardzo ciepłą energią na poziomie fizycznym. Poczułam ją zwłaszcza w dłoniach, które długo nie mogły ostygnąc. A może i nadal sa cieplejsze…
Dziękuję za poranne Szalu.
Za pieśni. Za Twoj głos.
ZA SZAMANA W TOBIE.
Za wzruszenia.
Za deser, który przyniosłeś mi z kuchni.
Za HARMONIĘ, SPOKÓJ, ŁAGODNOŚĆ i PRZEPŁYW.
Za UZDROWIENIE.
Za to że tak pięknie to wszystko WYKREOWAŁES. Poprowadziłeś. Zintegrowałeś.
Za Twoje PRAGNIENIE, z którego zrodził się bezmiar tego, czego mogliśmy RAZEM doświadczyć.
I za nadzieję na POWTÓRKĘ. Niejedną.
Bo jeśli to prawda, że się dopiero rozkręcasz, to sorry Vinetou! Widzimy się!
Uwielbiam tę karuzelę.
Z Miłością, Katarzyna
Joanna:
Israelu… ja się na nowo, dzięki Twojemu wsparciu i obecności narodziłam, ufam, że już niebawem znowu będę mogła się z Tobą zobaczyć. Nie potrafię jeszcze tak pięknie jak Kasieńka wyrazić swojej wdzięczności, wzruszenia i opisać transformacji, jakiej mogłam dzięki Twojemu wsparciu doświadczyć. Ściskam z Miłością i wdzięcznością.
Henryk:
Dziękuję ci Izraelu za wniesienie do mojego umysłu tak wielu ważnych dla mnie wartości, kontaktu z obszarami, o których zapomniałem, że są moje. Stałeś się dla mnie posłańcem niosącym nowy wymiar wzniosłego przesłania, które mogę odczytać, przyjąć i się nim cieszyć. Dziękuję za bezcenne demonstracje budzące moją pamięć. To jest najwyższa półka, najczystsza esencja, najwięksi i najdrożsi pomocnicy. To wielki dar dla mnie, który z radością od ciebie przyjmuję. Kocham i dziękuję drogi Bracie, Mistrzu i Przyjacielu.