Aktualności

Wszystkie wydarzenia są neutralne – DP, L9, pyt.2

Pytanie: Jeszuo, kilka razy wspomniałeś o tym, że wszystkie wydarzenia są neutralne. Czy mógłbyś proszę poruszyć ten temat głębiej i wyjaśnić go nam?

Odpowiedź: Umiłowany przyjacielu, byłbym przeszczęśliwy, odpowiadając na twoje pytanie, ale jest ono neutralnym wydarzeniem, które nie ma znaczenia! [śmiech]

Zaprawdę słyszałeś, jak mówiono ci to wiele razy i oczywiście ja nie jestem pierwszym, który powiedział, że wszystkie wydarzenia są neutralne. Co mamy przez to na myśli?

Istnieje taka chwila, nieznana myśleniu świata. Przechodzi ona niepostrzeżenie, niezauważona przez tych, którzy swe życie przeżywają uwiedzeni cieniami tworzącymi świat, gdyż są oni kierowani lękiem, osądem, zwątpieniem i winą. Jest to niczym zawirowanie w umyśle, które zasłania prostotę chwili, o której tu mówimy. W każdym z waszych doświadczeń jest chwila, w której rodzi się wydarzenie, przerwa – jeśli tak chciałbyś to ująć – w której twój umysł tego wydarzenia nie interpretuje. Ono po prostu powstaje. To jest jego rzeczywistość, jego „istność”, tak to nazwijmy. Ono po prostu powstaje. Nie wiesz, skąd się wzięło. Powstaje z Tajemnicy. W Prawdzie bowiem nikt, niktnie może powiedzieć, dlaczego cokolwiek w ogóle istnieje. Powstaje to z Tajemnicy – z energii tańczącej w nieskończonym kształcie form, rozpoczynając się, przemijając, a następnie się kończąc.

Świat, w którym żyjesz, ów świat energii zwany twym fizycznym wymiarem, jest niczym stały pokaz świateł – energia tańczy, opada, zmienia się. Istnieje chwila doskonałego pokoju, chwila, którą można pielęgnować, by ją szerzyć, tak by twój umysł zauważył niewinność każdego wydarzenia. Ale postrzeganie niewinności wymaga uzdrowienia lęku.

Wiele razy mówiłem wam, że zasadniczo istnieją tylko dwie emocje lub inaczej mówiąc: tylko dwa światy lub dwie rzeczywistości: Miłość i lęk. I spośród tych dwu, tylko jedno jest Prawdziwe: Miłość. Bowiem Bóg jest Miłością i nie stwarza Ona czegoś do siebie niepodobnego. Zatem lęk musi być uzdrawiany w umyśle i ciele dopóki ciało trwa, po to, by umysł mógł postrzec ową chwilę niewinności… obserwując wzbierającą z Oceanu Tajemnicy falę – bez potrzeby jej osądzania, bez potrzeby wznoszenia karteczki, głoszącej:

Daję jej 5 punktów lub 9.

Nie, to jest zła fala.

To jest dobra fala.

Co ta fala mi zrobi?

Och, nie chcę tej fali!

Znasz te wszystkie myśli.

Jest taka chwila, w której nienaruszona trwa doskonała niewinność każdego wydarzenia.

Co takiego zatem się dzieje, że neutralne wydarzenie zmienia się w takie, które naładowane jest znaczeniem? Posłuchaj uważnie, umiłowany przyjacielu, bo tu zawarte jest sedno każdego problemu, z którego musisz się przebudzić. 

Tu wydarza się postrzeganie. Postrzeganie jest niczym zabarwianie. Wyobraź sobie, że masz parę okularów i gdy wychodzisz na dwór, trzymasz je w dłoni, nie na nosie. I przez chwilę widzisz wszystko dokładnie takie, jakie jest. Następnie zaś, w następnej chwili, zakładasz na oczy błękitne szkła. Natychmiast świat, to, czego doświadczasz, zostaje zabarwiony w określony sposób.

Postrzeganie bardzo to przypomina. Jedyną różnicą jest to, że szkła te znajdują się głęboko w twym umyśle. Są one wykonane ze wszystkich twych przekonań, postrzeżeń i postaw, które przejąłeś od ludzi dookoła siebie, gdy starałeś się przystosować do świata. Stwarza to przekonania. I ty dosłownie będziesz wierzył, że to, co widzisz, jest „gdzieś tam”, gdy w rzeczywistości patrzysz przez szkła, pryzmat, soczewki swego własnego umysłu. Właśnie dlatego często mawiałem, że nie ma nic na zewnątrz ciebie.

Zatem gdy doświadczasz jakiegokolwiek wydarzenia, zauważ, jak reagujesz. A potem, jeśli naprawdę pragniesz pokoju, przestań uzasadniać swe postrzeżenia. Raczej udaj się do wnętrza i zapytaj z niewinnym zadziwieniem dziecka:

Ciekawe, czemu wybrałem ujrzenie tego wydarzenia w ten sposób? Ciekawe, czy mógłbym zobaczyć je inaczej? Być może to, co wygląda jak trauma, ma mi do zaoferowania skarb, jeśli tylko mógłbym się uciszyć i poprosić Pocieszyciela o prowadzenie.

Rzeczywistość twego „świata” jest taka, słuchaj uważnie: świat nie istnieje. Oznacza to, że nie dzieje się on na zewnątrz twego umysłu. Umysł jest wszystkim, co istnieje. A wolność bierze się z chęci, by wziąć za niego odpowiedzialność, tak aby Tajemnica, która sprowadza wszystkie wydarzenia, mogła być ujrzana w sposób, w jaki ty chcesz ją ujrzeć – z perspektywy wolności, mocy, bezpieczeństwa, pokoju; raczej z Miłości niż lęku.

Ponieważ zostałeś stworzony przez swego Stwórcę, aby stwarzać, stwarzasz bez ustanku. I póki nie nastanie przebudzenie (a to już inny temat), ty dosłownie stwarzasz świat swego doświadczenia za pośrednictwem soczewek swych własnych postrzeżeń. W każdej chwili jesteś wolny, by uzdrowić te postrzeżenia i by nauczyć się widzieć inaczej – by ostatecznie widzieć Oczyma Chrystusa. Chrystus zaś jest jedynie odzwierciedleniem Miłości, którą jest Bóg.

Bez względu na to, co powie egotyczna część umysłu, to jedno nigdy się nie zmieni: Wszystkie wydarzenia pozostają doskonale neutralne. Zatem jakąż wartość i jakie znaczenie mogą one mieć? Będą miały wartość i znaczenie, które wyłaniają się z twej decyzji na temat tego, którego głosu słuchać – głosu ego, który jest głosem lęku, osądu i poczucia niegodności, czy też Głosu Miłości, za pomocą którego Pocieszyciel interpretuje wydarzenia czasu, pokazując ci, jak można ich użyć dla twego przebudzenia i uzdrowienia, a idąc dalej – dla przebudzenia i uzdrowienia samego świata. Oto Głos, którego słucha Chrystus w tobie. Oto Głos, który mówi o przebaczeniu, o nieustraszoności, o mądrości i cierpliwości. To Głos, który służy jedynie jednemu celowi: temu celowi, który może na powrót przywieść do Domu każde z Bożych Dzieci, podnieść je do pokoju, którego szukają, wynieść z cierpienia i winy, do których się przyzwyczaiły.

Ci, którzy są w pełni przebudzeni, w polu czasu wyglądają bardzo zwyczajnie. Ale w swym umyśle, w swej świadomości oddali się oni przyzwalaniu Duchowi Świętemu, by interpretował każdą serię zdarzeń za nich. A Duch Święty dokona owej interpretacji tylko w taki sposób, który posłuży procesowi przebudzenia. Wydarzenia owe już dłużej nie mają innego celu niż zachodząca głęboko w umyśle korekta, która pozwala Miłości być pamiętaną i odnowioną tak, że Stworzenie może płynąć bez przeszkód.

Będziesz wiedział, że słuchasz głosu ego, gdy będziesz się spierał o poprawność swego postrzegania. Umiłowany przyjacielu, ucz się zatem pilnie praktykować w niewinności rozpoznawanie, że wszystkie wydarzenia są neutralne. Możesz to robić na wiele sposobów, które opisywałem za pośrednictwem wielu kanałów. Po prostu daj sobie pięć minut dziennie, w których zasiądziesz w fotelu i będziesz obserwował rzeczy dookoła siebie. I za każdym razem, gdy twój wzrok spocznie na jakimś obiekcie lub gdy może usłyszysz dźwięk telefonu lub coś podobnego, po prostu powiedz:

Nie wiem, czym to jest, ani czemu służy. Nie wiem nawet, jak to się tu znalazło. Spoczywam w niewinności i nie nakładam na to żadnego osądu.

W ten sposób zaczynasz rozwijać swój umysł na tyle, by pozwalał na poszerzanie owej luki, w której w twym umyśle chwila niewinności trwa wystarczająco długo, byś był jej świadomy. Ostatecznie, dosłownie mógłbyś zostać ukrzyżowany przez istoty, które przysięgają, że cię nienawidzą, a ty spojrzałbyś na to z opanowaniem i spokojem, mówiąc po prostu:

Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. To jest po prostu neutralne wydarzenie. A ja pozostaję Jednym z Bogiem.

Ćwicz uważnie, umiłowany przyjacielu, i obserwuj. Zaczniesz odkrywać to, co nadal cenisz, i gdzie nadal trzymasz się swej potrzeby, by mieć rację co do swoich postrzeżeń. I po prostu zaproś Pocieszyciela, by przemienił twój umysł za ciebie.

To powinno być na teraz wystarczające.

Copyright by Jayem
Tłumaczenie: Maria i Rafał Wereżyńscy
www.DrogaMistrzostwa.pl

Przejdź do pytania 3 Lekcji 9 Drogi Przemiany.